środa, 28 marca 2012

nox


ciało to już prawie skamielina
cierpliwie czeka na Gwiazd ciepłą noc
jak dzień jasnym tych gwiazd rozkwitem
purpura czernią, a błękit błękitem
południowego nieba
Południca nocą zmienia imię i pokazuje swą moc

uleciały z głowy pamięci wszystkie białe motyle,
teraz ćmy rozpościerają rdzawe
miałki, rozum połyka resztki kapiące ludziom po brudnych twarzach
masz potwora w lustrze, zjeżdżasz po równi pochyłej wojny na słowa krwawe

W migającym świecie nastrojów,
gdzie dźwięk ma dwojaką postać,
zabijam się zawsze dwa razy,
nigdy nie patrzę w oczy,
i jak w tej postaci nie zostać?

piątek, 16 marca 2012

poliamnezja na szlaku pełnym piasków


nie ma
kręgosłupa co by dawał poczucie pionu
w środku gorset nie trzyma nawet
żadnych święt-ości - umoralniania plonu
pusta ta ziemia bez wad i bez zalet

zakopał mi skorpion klucze co upadły
piachem przykryte już ich nie znalazłam

nie słucham nikogo, tylko wycia wiatru
(i deszcz stukający o parapet i pralkę i ptaki)
zbyt głęboko skarb ten zakopany
nikt go nie znalazł, no... może robaki...

czwartek, 1 marca 2012

nie o mnie myśl nadesłana


odrapany sufit z pęknięciami
most płynący rzeką
pootwierane szeroko okna
zamknięte oczy, zajęte łzami
wsłuchane w Ciszę głosy zamilczały na moment
słuchając klątw, aż wierności jej nie przyrzekną

niech płonie stos kart z przeszłości
poprzednie rozdania są dymu nie warte
chciałabym być mieć na moment serce
inaczej otwarte
być
inaczej zamknięta
inaczej samotna
inaczej w tłumie