niedziela, 28 sierpnia 2011

bluzg

Po co się rodzą tacy odmieńcy?
Nie pasuje do tego świata. Nie umie być szczęśliwy, nie wie po co istnieje i jaka jest rola w całej tej układance.


Nie angażuję się w nic i w nikogo, oddziela mnie szyba. Nadaję na innych falach, mam twarz-maskę.

Jestem podmieniona??? Nie jestem już sobą, choć nawet nie wiem czy kiedykolwiek byłam. Czuję się sterowana przez jakąś odgórną tajemniczą siłę i najgorsze w tym wszystkim jest to, że mam tylko ja mam tego świadomość. Inni nie mają i dlatego umieją być szczęśliwi i cieszyć się chwilami, które ta tajemnicza siła im zsyła. A ja nie umiem, bo wiem, że odgrywam jakiś teatr, a nie żyję naprawdę.

Nie wierzę w przypadek. Wszystko dzieje się po coś. Zastanawiam się tylko po co. Spotykam na swojej drodze ludzi, między którymi zachodzą jakieś tam interakcje. Zauważyłam że jestem tylko pionkiem w tej całej grze. To nie o mnie tu chodzi. Jestem tylko narzędziem. Niczym więcej!!!!


Mam w brzuchu larwy. Czuję czasem taki dziwny ucisk jakby mnie coś kopało od środka mentalnie i fizycznie.
To ponoć objaw bycia - niebycia.
Napięcie dziwne jakieś, coś promieniuje ze mnie.
Zła jestem, wszędzie czuć kocie siki. Bańka pęka, chyba już długo tak nie wytrzymam.

Wiatr zapłonął.
Wszysko to odbicie lustrzane, a ja jestem po drugiej stronie od dawna dawna.

Przestałam istnieć. Nienawiść mnie pożarła, nie jestem sobą.
oszczana opetana dziwka w mackach strachu przed istnieniem

nikt o niej nie pamięta, wszyscy oszukani
omdlejesz i bedziesz zawieszona pomiedzy światami i świtami po wsze czasy
na wieki wieków amen

połamane
niebezpieczeństwo
bluźnię i przeklinam

nie ma w tym mistycyzmu
bezczeszczę własne żałosne jestestwo

niedziela, 21 sierpnia 2011

Rzecz o smokach, krukach i ludzkich przewinach.



Widziałam w skałach wyryte napisy, w językach co dawno dźwiękiem nie były.
Umarły usta wypowiadające słowa, ale obrazy w pamięci zostały.
Kruk co trzecie oko przynosi, smok w herbie na postronku.

Udawaj, że nie widziałeś, bądź tym, kim nie jesteś, ukryj się przed światem,a będziesz żyć wiecznie...




piątek, 19 sierpnia 2011

The Lady and The Dragon

Mam od dwóch dni wizję..
Inną od tych wcześniejszych. Nie wpływa na sny, pojawia się na jawie.
Widzę ciężarną kobietę oświetloną słońcami, leżącą i rodzącą na jakiejś mniejszej planecie. Potem pojawia się stworzenie przypominające smoka. Ma siedem głów, na głowach obręcze, między głowami rogi.

Podfruwa do kobiety, przystaje i czeka.
Nie widzę twarzy tej kobiety, patrzę na nią z pewnego dystansu, z góry jakbym była wyżej, ponad nią. Widzę natomiast oczy smoka. 7 par oczu, każde inne.
Okropne wrażenie przy tym, jakbym nie była po żadnej ze stron...


Dziś sobie uświadomiłam co widzę od kilku dni:

1 Potem wielki znak się ukazał na niebie:
Niewiasta obleczona w słońce
i księżyc pod jej stopami,
a na jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu.
2 A jest brzemienna.
I woła cierpiąc bóle i męki rodzenia.
3 I inny znak się ukazał na niebie:
Oto wielki Smok barwy ognia,
mający siedem głów i dziesięć rogów
- a na głowach jego siedem diademów.
4 I ogon jego zmiata trzecią część gwiazd nieba:
i rzucił je na ziemię.
I stanął Smok przed mającą rodzić Niewiastą,
ażeby skoro porodzi, pożreć jej dziecię.
5 I porodziła Syna - Mężczyznę,
który wszystkie narody będzie pasł rózgą żelazną.
I zostało porwane jej Dziecię do Boga
i do Jego tronu.
6 A Niewiasta zbiegła na pustynię,
gdzie miejsce ma przygotowane przez Boga,
aby ją tam żywiono przez tysiąc dwieście sześćdziesiąt dni.
7 I nastąpiła walka na niebie:
Michał i jego aniołowie mieli walczyć ze Smokiem.
I wystąpił do walki Smok i jego aniołowie,
8 ale nie przemógł,
i już się miejsce dla nich w niebie nie znalazło.
9 I został strącony wielki Smok,
Wąż starodawny,
który się zwie diabeł i szatan,
zwodzący całą zamieszkałą ziemię,
został strącony na ziemię,
a z nim strąceni zostali jego aniołowie.
10 I usłyszałem donośny głos mówiący w niebie: "Teraz nastało zbawienie, potęga i królowanie Boga naszego
i władza Jego Pomazańca,
bo oskarżyciel braci naszych został strącony,
ten, co dniem i nocą oskarża ich przed Bogiem naszym.
11 A oni zwyciężyli dzięki krwi Baranka
i dzięki słowu swojego świadectwa
i nie umiłowali dusz swych - aż do śmierci.
12 Dlatego radujcie się, niebiosa i ich mieszkańcy!
Biada ziemi i biada morzu -
bo zstąpił do was diabeł,
pałając wielkim gniewem,
świadom, że mało ma czasu".
13 A kiedy ujrzał Smok, że został strącony na ziemię,
począł ścigać Niewiastę, która porodziła Mężczyznę.
14 I dano Niewieście dwa skrzydła orła wielkiego,
by na pustynię leciała na swoje miejsce,
gdzie jest żywiona przez czas i czasy, i połowę czasu,
z dala od Węża.
15 A Wąż za Niewiastą wypuścił z gardzieli
wodę jak rzekę,
żeby ją rzeka uniosła.
16 Lecz ziemia przyszła z pomocą Niewieście
i otworzyła ziemia swą gardziel,
i pochłonęła rzekę, którą Smok ze swej gardzieli wypuścił.
17 I rozgniewał się Smok na Niewiastę,
i odszedł rozpocząć walkę z resztą jej potomstwa,
z tymi, co strzegą przykazań Boga
i mają świadectwo Jezusa.
18 I stanął na piasku [nad brzegiem] morza.