Uwięzłam w sobie.
Ciało-nie-świątynia
więzieniem.
Zapętlony język nic ci już nie powie.
Krzyżem się kładzie
i cieniem.
Widzów ślepa oklaskuję
bo gwiazd nie widzę blasku
nawet słońce mnie spaliło
tuż przed własnym świtem
o brzasku
cichną zegary.
i głosy giną w tłumie
o brzasku
nie poznaję już mary
ani rzeczywistości nazwać nie umiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz