No mnie pożarto,
nic nie zostawiono na później,
nic nie robię, czekam na śmierć chyba,
nie chce mi sie jesc, spac, pisac polskimi znakami,
sprzatac, wstawac, ale robie to jak maszyna,
dzis boli mnie cale cialo, duszy juz nie czuje prawie.
Moze jej nie mam nawet. Swiszczy mi pustka w uszach, dzwoni.
Pożar bez płomieni, bez światła, bez ciepła, bez mózgu.
nudna jestem jak flaki z olejem
tym rzepakowym, z taniego spożywczaka.
Juz mnie to nie obchodzi, mam ochote spalic wszystkie mosty i niech sie dzieje co chce.
Nie boje sie piekla. Pieklo to straszak na szczesliwych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz