w sennikach, kolorowych zdjęciach
cudzych marzeniach odrealnionym świecie
żaden klucz nie pasuje, nic się nie zgadza
bełkot, nikt ze mnie nie zrozumiał ani słowa
jestem zmęczona
wegetacją warzywa, lizaniem ran, ogłupiającą ciszą
nowy 'pomysł na życie' tylko upośledzenie zdradza
zbyt trywialny, by go opisywać
zamknę się w butelce i wrzucę do oceanu
morza, jeziora, zatoki, rzeki,
strumienia, bajora, studni, rynsztoka
co za różnica
niech mi ktoś zwróci jasność myślenia
moja ciemnota mnie poraża
cofam się w rozwoju, codziennie o metr
niedługo zniknę zupełnie, embrionem się stanę
z metryką staruszki trzydziestoletniej
Piękne. :)
OdpowiedzUsuń