skąd się bierze smutek?
z czerni
z milczenia
z samotności?
melancholijna pogarda dla radości
nie chcę być szczęśliwa
nie umiem opanować zazdrości
udaję, że nie ma miłości
wypycham duchy materią
żeby mieć kogo zagadnąć
co ugotować na obiad
czy kawa czy herbata może
czy obraz udany
w co się ubrać kiedy nagość nie przystoi?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz