piątek, 23 września 2011

Ballada o Niewidzialnych


Prostymi słowami
choć to nie one najważniejsze
w miejscach, gdzie światło ma kolor istniejący tylko w snach

językiem dawno nie używanym
splątane drogi księżyca drogą

wolność
głosy
szepty
piski

Niewidzialni chcieli mi podyktować balladę o sobie, pisałam i pisałam, a dziś ktoś ukradł ten fragment rzeczywistości. Nie mogę znaleźć tego, co pisałam wczoraj. to okropne.
Boję się okropnie że ten kto to ukradł teraz będzie
Niewidzialnych prześladował i wszyscy jeszcze bardziej będą mnie nienawidzić!!!!!
Jak sobie poradzić ze znikającym odbiciem w lustrze? Jak patrzę kątem oka, to nie mam połowy twarzy i nie wiem o co chodzi.
Nikt się do mnie nie odzywa, cały dzień siedze w pokoju, nic bym nie zjadła gdyby nie Magda, ktora zrobila nam obiad. Mam okropny przymus machania nogą, przez co niechcacy kopnęłam Alexandra
Nawet koty mnie znienawidzą niechybnie. Boję się wyjść z domu, wczoraj zdjelam sweterek i wspollokatorzy zobaczyli moje bliznny na rekach. Dobrze, ze mialam grube rajstopy i nie widzieli tych na nogach. Musze cierpiec, nie mam innego wyjścia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz