wtorek, 24 kwietnia 2012

scar-let-te'

odpędzam od siebie złe duchy
są ze mną tak długo, że mogłabym nazwać je własnymi
nie dałam im imion, a codziennie je pasę
myślami tłustymi

i może to jedyne co mi pozostanie po życiu
bo właściwie czym jest życie?
pluje mi w twarz moje własne odbicie
lustro prawi mi kazania

łykałam dziś łzy
alergia na ludzi? na ptaki? na wiatr?
bo krzyczą i dzwonią mi w uszach, 'czy znam odpowiedź'?

a ja nie słyszałam pytania

maluję sobie swoją rzeczywistość
skrupulatnie od podstaw
nie ma w niej miejsca na obce oczy
na własne gałęzie, pomroczność demonów

co sen umieram i znikam

i rodzę się ponownie
kradnę im zmysł szósty,
kosztem pozostałych pięciu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz