piątek, 7 października 2011

Sopor


Udaję mnie i ją udaję.
Naśladuję i odgrywam
rolę niemoją.


A co jest moje?
Szeptanie, które słyszysz ilekroć jadziesz tramwajem i zatapiasz sie w myślach.

Ktoś strzela z wiatrówki do jedynej miłej i szczerej istoty, a ja kule zatrzymuję siłą woli. W lufie.
Ludzie nie latają?
Zmysły śpią odurzone obcymi perfumami.
Obce dźwięki docierają do uszu.
Dumne barwne motyle trzepoczą skrzydłami chcąc zmienić bieg czasu.
A mnie pozostaje tylko zegara martwego tykanie
i wsłuchanie się w rytm bicia serca
niemojego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz