niedziela, 27 listopada 2011

nienasycenie

Złośliwy demon rzucił na ludzkość klątwę nietrwałej miłości.
Nie może być inaczej.

Miłość cierpliwa, łaskawa, wieczna, nie unosi się pychą, nie szuka poklasku, nie zazdrości.
Taka miała być miłość w pierwszym, doskonałym, boskim szkicu.
I co się stało?
Człowiek wszystko spierdolił?

Wcześniej mi się wydawało, że cierpię z powodu samotności.
Lepiej jest już być nieszczęśliwą samej niż nieszczęśliwą przy boku bliskiej osoby, od której dzieli mnie milion lat świetlnych.


Miłość niecierpliwa, pożądliwa, zazdrosna jest.
Unosi się pychą, dumą i wybujałym ego.
Uderzy w twarz i zrówna z ziemią, zasiewając uprzednio ziarenko wstydu.
Bój się i na klęczkach oczekuj kary, bo nie znasz dnia ani godziny
kaźni
Potopione dzieci z miłości, duszą się w spermie wyrzuconej na twarz.
Czułe porno z zamkniętymi oczami, ciało znane na pamięć, dusza zimna jak lód.
Pieszczoty zostawiają siniaki
Pocałunki pochowane po kątach drżą ze strachu, że je ktoś odnajdzie
Ciemno
zimno
romantycznie.

1 komentarz: