niedziela, 13 listopada 2011

audience


Przemeblowałam sobie pokój.
Poprzestawiałam, wywróciłam do góry nogami
i do góry brzuchem.
Portret Alkazza wrócił do łask.
Zapełniam pustkę ściany dziwnymi malowidłami.

Idę dziś robić zdjęcia. Nie wiem czy się odnajdę w innej rzeczywistości niż ta tutaj, 4 ściany słuchające miauczenia kotów i mojego śpiewu. Tak, śpiewam do siebie, bo to mniej dziwne niż rozmawianie na głos z aniołami.

Najchętniej zostałabym w tym moim małym azylu wydrapanym przez koty.

mrrrmrrrrmrrrrmrrrrmrrrr

2 komentarze:

  1. Fajnie coś sobie czasem poprzestawiać, transformacja przestrzeni chyba poprawia nastrój i od razu lepiej się kontempluje na takiej powierzchni, chociażby samotność.

    OdpowiedzUsuń
  2. robiłam zdjecia i poszłam do pubu! i poznałam chłopaka ze Słowenii, słodziak taki. Cały czas powtarzał 'i want meet you again'. No i raczej się ponowne spotkanie nie wydarzy. A szkoda.

    OdpowiedzUsuń